“Who does not respect and not value your past is not worthy of respect, present or future rights to.” Marshal Józef Piłsudski „Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości.” Marszałek Józef Piłsudski
Haubica 100/17, podczas bitwy pod Guadalajara w czasie wojny domowej w Hiszpanii.Haubica weszła do użytku krótko przed wybuchem I WW i używana była z dobrym skutkiem przez całą wojnę. Podkreślano jej ogólnie doskonałe właściwości. Działo było dobrze pomyślane i nie miało zbędnych dodatków, było bardzo wytrzymałe i zwarte, a strzelanie przez długi czas nie stwarzało problemów. Haubica ta jest jednym z najbardziej znanych na świecie produktów czeskiego przemysłu zbrojeniowego.
Autor: Maciej Tomaszewski
Historia powstania.
Działo 10 cm FH M.14 z lufą z brązu (Wikipedia).To samo działo od tyłu (Wikipedia).Austro-węgierska haubica w akcji.
Warto podkreślić światową tendencję z przełomu XIX i XX w wynikającą z sukcesu w konstruowaniu szybkostrzelnych armat kalibru około 75 mm, takich jak francuskie Canon de 75 mm modèle 1897, która sprawiła, że koncentrowano się na płaskotorowych armatach 75 mm a zaniedbując artylerię stromotorową. Tak postąpili np. Francuzi i później mieli duży problem z chwilą przejścia do wojny pozycyjnej. Poglądy zaczęła zmieniać już wojna rosyjsko-japońska i też nieco inaczej patrzyły na te potrzeby armie państw spodziewające się walk w górach. Włosi jako pierwsi odczuli, że wprowadzenie przez Austriaków 100 mm haubic M.14 na uzbrojenie było krokiem w dobrym kierunku i dlatego tak chętnie przejęli je w ramach reparacji wojennych od upadłego cesarstwa Habsburgów.
Czeskie zakłady Škoda w Pilźnie (wówczas jeszcze Skodawerke A.G. Pilsen), na początku XX wieku były jednymi z największych i najlepszych producentów artylerii na świecie i poważną konkurencją dla niemieckiego Kruppa. Miało to swoje korzenie w zaopatrywaniu w taką broń armii austro-węgierskiej. Początkowo jednak produkowały głównie działa artylerii okrętowej oraz inne moździerze i działa dużego kalibru. Dzisiaj trudno w to uwierzyć, ale podstawowa na początku I WW austro-węgierska haubica 10 cm Feldhaubitze M.99 była działem z kutego brązu i pozbawiona oporopowrotnika! Ówczesne realia nie były tak oczywiste jak nam się obecnie wydaje. Początkowo nawet dla nowych omawianych tu haubic produkowano lufy z brązu (później działa M.14 z lufami z brązu zdobyli i posiadali także Włosi). Wiązało się to z trudnościami jakie wystąpiły w cesarstwie Austro-Węgierskim z produkcją odpowiednich ilości wysokiej jakości stali.
Po wielkim zwycięstwie pod Vittorio Veneto włosi zdobyli wielkie ilości uzbrojenia i wyposażenia. Na zdjęciu haubice 10 cm Feldhaubitze M.14 zgromadzone w Bolzano. W służbie włoskiej działo to otrzymało oznaczenie 100/17 mod.914. Na zdjęciu jedno z przedwojennych ćwiczeń. Włoskie wojska ochotnicze podczas ofensywy na równinie Hoja de Malaga w lutym 1937 r. Haubice holuje ciągnik gąsienicowy Fiat 708 CM.
Omawiana haubica powstała dla zastąpienia w tej armii 10 cm Feldhaubitze M.99, lecz z inicjatywy samej firmy niż wojska. Škoda najpierw zdobyła doświadczenie opracowując przed wybuchem wojny kilka modeli haubic, różnych kalibrów i różniących się szczegółami. Były to udane konstrukcje światowej klasy, co potwierdziły zagraniczne zamówienia. W 1913 r. Turca zakupiła 48 haubic kalibru 104 mm (typ T) a później Chiny 18 haubic kalibru 105 mm (typ CH). Ponadto firma przewidując konieczność zastąpienia przestarzałych haubic we własnej armii austro-węgierskiej opracowała model takiej haubicy kalibru 100 mm i to dzięki temu tak szybko udało się wprowadzić to działo do produkcji.
Nowa 10 cm Feldhaubitze M.14, oznaczana była też 10 cm FH 14. Główny sukces koncernu Škoda w Pilźnie polegał na opanowaniu produkcji dział stalowych, pogrążając tym arsenał w Wiedniu oferujący działa z brązu. Sukces haubic M.14 pchnął go w kierunku konstruowania i produkcji dział mniejszych kalibrów w tym górskich. Początkowo i armia Habsburgów z nowoczesnych dział dysponowała głównie armatami. Już pierwsze walki w Serbii wykazały, że armaty takie jak 8 cm Feldkanone M. 5, nie mając możliwości walki górną grupą kątów oraz przy za małej sile burzącej pocisków, nie zapewniają wykonania wszystkich zadań a szczególnie podczas walki w górach, czy terenie pofałdowanym. Gdy zachodnie fronty się ustabilizowały i doszło do walk pozycyjnych, rola haubic jeszcze wzrosła. Podczas I WW haubica M.14 z czasem stała się podstawowym sprzętrm artylerii austro-węgierskiej i wykazała doskonałe właściwości. Dużym sukcesem było też zastosowanie nowoczesnej amunicji i uzyskaniu donośności 8.100 m, co jak na początek I WW, było imponującym osiągnięciem dla haubicy i np. jej donośność była porównywalna z donośnością włoskich armat. Z czasem podczas wojny zrezygnowano z luf brązowych na rzecz preferowanych przez Škodę luf stalowych z wymienną wkładką. W 1916 r. na podstawie tego działa skonstruowano wersję górską, haubicę oznaczoną jako 10 cm Gebirgshaubitze M.16, która także zdobyła duże uznanie.
Już od 1919 r. prowadzono badania możliwości motoryzacji haubic 100/17. Na zdjęciu ze stycznia 1922 r. Jednym z pojazdów użytych do testów były ciężarowe Fiat 18.Pompatyczne defilady były specjalnością faszystów. Mimo, że starano się zmotoryzować artylerię, to aż do zawieszenia broni podstawowym sposobem holowania pozostała trakcja konna. Źródła czeskie twierdzą, że w samych zakładach Škoda w Pilźnie wykonano 6.458 luf do haubic oraz 4.077 lawet a wiele wyposażenia wykonano w węgierskich zakładach w Rábu. Można się tu domyślać, że w zakładach Böhler w Wiedniu wykonywano jedynie lufy, dopóki były to lufy brązowe. Według innych źródeł oba typy haubic były produkowana podczas I WW w dużych ilościach w zakładach Škoda, jak też Böhler, a wyprodukowano ich wówczas 6.458 modelu M.14 i dalsze 346 modelu górskiego M.16. Według innych danych dział górskich wyprodukowano 550 sztuk z tego 434 w zakładach Škoda, a reszta w zakładach Böhler. Czesi natomiast twierdzą, że podczas I WW wyprodukowano tylko w zakładach Škoda 546 luf stalowych i 541 lawet górskich, bo dostarczono do tych dział także lufy z kutego brązu z zakładów w Wiedniu. W produkcji uczestniczyły też węgierskie zakłady w Rábu. Produkcję w Czechosłowacji wznowiono po zakończeniu Wielkiej Wojny.
Po wielkiej wojnie i rozpadzie Austro-Węgier wiele tych haubic polowych pozostało na uzbrojeniu armii: austriackiej, węgierskiej, czechosłowackiej i rumuńskiej. Kilkadziesiąt (kilkanaście?) takich dział w wersji polowej znalazło się też w Wojsku Polskim a ponadto kilkadziesiąt dział wersji górskiej. Po anszlusie Austrii działa austriackie znalazły się na uzbrojeniu Wermachtu jako 10 cm leFH 14(ö). Węgierskie zakłady Rábu produkowały (lub raczej remontowały) te działa tez na potrzeby armii Węgierskiej.
100/17 mod.914 holowane przez Paversi TL31 w czasie hiszpańskiej wojny domowej (Wikipedia). Marsza na Bilbao podczas hiszpańskiej wojny domowej. Hiszpania rok 1938. Bateria haubic 100 mm z włoskiego Corpo Truppe Volontarie (CTV) w gaju oliwnym.
Haubica 100/17 przekazana przez Włochów w służbie hiszpańskich faszystów. Po zakończeniu wojny domowej haubica 100/14 pozostała w służbie armii hiszpańskiej.
W Czechosłowacji pozostało jednak niewiele takich dział, np. kilka sztuk w pułku w Pilźnie. Wiele jednak uszkodzonych lub zużytych i wymagających remontu dział z frontu przewieziono do zakładów Śkoda i tam zastał je koniec wojny. Wiele z nich wyremontowano. Co ciekawe kilka baterii czeskich z takimi działami przybyło z Włoch, gdy przybyły do kraju wojska Legii Czeskiej we Włoszech w której zorganizowano 7 pułk artylerii (dělostřelecký pluk č. 7). Miał on te haubice w 5 i 6 baterii. Haubice 100 mm użyli Czesi przeciw Polakom podczas walk w 1919 r. o Śląsk Cieszyński, ale szczególnie wyróżniły się w walkach o zajęcie Słowacji na początku 1919 r. Jednak w prawdziwych regularnych walkach haubice te uczestniczyły dopiero w obronie przed najazdem węgierskich bolszewików w maju i czerwcu 1919 r., walcząc w obwodzie Kremnice, np. baterie nr 5/2 i 6/2. Co ciekawe w walkach tych haubice M.14 uczestniczyły w walce po obu stronach i kilka z nich zostało zdobytych na węgierskich bolszewikach przez czeskich żołnierzy.
Rok 1936. Włoska artyleria w Abisynii w prowincji Tembien (wikipedia). W związku z pozytywnymi doświadczeniami wojennymi ten typ broni był jednym z pierwszych jakich produkcję wznowiono po uzyskaniu niepodległości przez Czechosłowację. W armii czechosłowackiej otrzymały one oznaczenia odpowiednio Škoda 10 cm Vz. 1914 i Škoda 10 cm Vz. 1916. Od 1919 r. produkowano wersję o dłuższej lufie i powiększonej donośności ognia. Haubica Vz.14 miała lufę długości 19 kalibrów a Vz.14/19 lufę długości 24 kalibrów. Musiano wprowadzić też kilka zmian z których wylicza się w niektórych opracowaniach: zmiana regulatora odrzutu (lub dodanie), innej sprężyna w oporopowrotniku, wymianę nastawnicy, wzmocnienie łoża i inne drobne elementy.
Jednak w polskich materiałach dla Szkoły Podchorążych Artylerii w Toruniu z 1933 r., jako główne różnice wymieniono: krótszą lufę we wz.14, brak samoczynnego domykacza zamka we wz.14/19 oraz wyposażenie celownika dział wz.14 w urządzenie które automatycznie uwzględniało zboczenie. Dopiero w dalszej części wymienia się zdaniem autora drobniejsze różnice, jak: nieco inny mechanizm spustowy, inny mechanizm wyrzucający, posiadanie przez wz.14 na kołysce uchwytów do drążków i wspornika, co było przystosowaniem do transportu górskiego, inny rygiel marszowy łoża dolnego, siodełka marszowe na tarczy pancernej we wz.14 oraz błotniki i haki pociągowe i inne różnice konstrukcji tarczy i mocowania hamulca oraz jego pokrętłami. Ponadto informowano, że bębny odległościowe mają inne podziałki, inny kwadrant wz.14 dla działa wz.14, ale w naszych wz.14/19 zastosowano w celach unifikacji artylerii kwadrant wz.1888-900. Co do nastawnicy omówiona została do odtykania zapalników tylko do haubicy wz.14/19.P., ale za to omówiono różnice w budowie przodków do obu typów dział i tylnych półwozi jaszczy.
Haubica 100/17 mod.914 na wózku elastycznym holowana przez kołowy ciągnik artyleryjski Pavesi.Czescy konstruktorzy zwiększyli donośność nowego działa z 8.100 do 9.900 m. Uzyskano w ten sposób najlepszą w tym momencie haubicę na świecie. Na własne potrzeby Czesi wyprodukowali ich 605 szt., a produkcję zakończyli w 1935 r. Ponieważ haubica przystosowana była tylko do holowania zaprzęgami konnymi z prędkością do 10 km/h, w ramach motoryzacji armii opracowano metodę przewożenia jej na naczepie systemu Martin holowanej przez samochód vz.24 Laurin§Klement z jaszczem i ciągnikiem gąsienicowym BD, który zastąpił zaprzęg konny. Zwykła bateria czeska liczyła 3 oficerów i 114 żołnierzy, posiadała 4 haubice, 4 jaszcze, 8 przodków, 17 lekkich pojazdów, 62 konie pociągowe i 17 pod siodło a na drodze zajmowała około 300 m. Po okupacji Czech, Niemcy pozostawili 184 haubice na Słowacji a resztę zagarnęli dla Wermachtu.
Jak wiadomo haubicami czeskimi Vz.14/19 zainteresowała się też armia polska i uruchomiono ich licencyjną produkcję w Starachowicach i Stalowej Woli, jak też zakupione zostały przez Grecję, Węgry i Jugosławię.
O polskiej wersji haubicy polowej 100 mm wz.14/19.P. można przeczytać tutaj:
Czerwiec 1940 r. – drogi w Alpach. Ciągnik artyleryjski Fiat-SPA TL37 (Trattore Leggero) holuje na amortyzowanych wózku haubicę 100/17 mod.914. Rok 1940/1941, Albania - Front włosko-grecki. Ciągnik artyleryjski Pavesi holuje haubicę 100/17 mod.914 umieszczoną na wózku transportowym po błotnistej drodze.Dość nieoczekiwanie pod konie I WW duża część dział austro-węgierskich zmieniła właściciela głównie dzięki włoskiemu zwycięstwu w bitwie nazywanej Vittorio Veneto. Włoska Regio Esercito cierpiała na brak haubic a szczególnie średniego kalibru, więc przyjęto zdobycz z dużym zadowoleniem. Armia włoska już wcześniej dostrzegła tę luke i próbowała jej zaradzić. W tym celu zakupiono licencję na produkcję haubicy 105/14 Schneidera, ale pojawiła się ona zbyt późno, a ponadto miała mniejszą donośność niż działo Škody. Pod koniec I WW Włochy dysponowały już 1.339 haubicami mod.14 i 95 haubicami górskimi mod.16 pochodzącymi ze zdobyczy wojennych. Do liczby tej wkrótce dołączyło 915 luf i 575 lawet mod.14 oraz 557 luf i 56 lawet 100/17 mod.16, dostarczonych przez Austrię w ramach reparacji wojennych (według innych danych 1.222 haubic pochodziło ze zdobyczy a 1.472 haubic z reparacji).
We Włoszech używano własnego sposobu zapisywania kalibru dział podając kaliber i długość lufy bez komory nabojowej w tym wypadku haubicom tym nadano później oznaczenia odpowiednio 100/17 i 100/22. W tym wypadku na komorę nabojową odjęto po około 2 kalibry
Przystąpiono do przeglądu zdobycznego sprzętu i doprowadzano go do stanu używalności z pomocą firm prywatnych. Pracami kierował arsenał wojskowy w Turynie (dall'Arsenale del Regio Esercito di Torino w skrócie ARET). Głównym problemem w zastosowaniu zdobycznych haubic były zbyt małe zapasy amunicji. Z tej przyczyny przystąpiono do konstruowania własnej amunicji, co dało dobry efekt, gdyż pociski włoskie dawały o 500 m większą donośność. Nową amunicje wprowadzono na uzbrojenie w 1932 r. Przeprowadzono też eksperymenty nad zwiększeniem donośności haubic przez modernizację samego działa. Podczas nich stwierdzono, że w tym wypadku zwiększenie długości lufy ponad 22 kalibry nie daje już zadawalających efektów. Z uwagi na wysokie koszty wymiany luf i modernizacji tak dużej ilości dział nie zdecydowano się na wymianę luf na dłuższe jak w czeskim modelu vz.14/19. Istnieją informacje jakoby włosi zakupili w zakładach Škoda zestawy do modernizacji własnych haubic 100/17 do standardu 100/22, ale nie ma dowodów na potwierdzenie. Jeżeli dokonano zakupów to pewnie na małą skalę dla celów eksperymentalnych.
Rok 1941 - Afryka Północna. Żołnierze obsługują haubicę 100/17 mod.914 TM (z metalowymi kołami z ogumieniem typu masyw).Cyrenajka 1940/1941. Po klęsce Grazianiego żołnierze alianccy gromadzą zdobycze wojenne. Na pierwszym planie haubica 100/17 mod.914 na drugim armata 75/27 mod.906, a dalej dwie haubice, trzy armaty i kolejna haubica. Jak widać tylko armaty miały ogumione koła, zaś haubice musiały być holowane na amortyzowanych wózkach. Tu na wojskach lądowych zaciążyło piętno posiadania wielkiej ilości dział starego typu. Początkowo przejęcie po I WW w ramach reparacji wielkich ilości uzbrojenia wydawało się dużym wzmocnieniem i postawiło włoskie siły zbrojne w pozycji jednego z mocarstw Europy. Gdy jednak wybuchła II WW uznano to już za przekleństwo, gdyż artyleria polowa Regio Esercito ciągle posługiwała się tymi samymi działami, bo wysiłek finansowy, produkcyjny i modernizacyjny armii zwrócony gdzie indziej, na samoloty, okręty i brakujące kategorie uzbrojenia jak na działa 47/32 przydatne w obronie ppanc., działa przeciwlotnicze np. 20/65 czy granatniki 45 mm. Nowych dział polowych produkowano niewiele, produkcja kulała i brakowało pieniędzy. W tej sytuacji zmodernizowane stare działa wyposażone w ogumione koła prezentowano często jako nowe. Podobnie miała się sprawa podczas wojny. Co prawda w wyniku ogłoszonego w 1938 r. konkursu firma OTO opracowała haubicę 105/23 a Ansaldo haubicę 105/20, ale pozostały one w facie prób do 1943 r. Dnia 28 lipca 1943 r. w wyniku porozumienia z Klessheim (z 7 kwietnia) dowództwo włoskie zdecydowało się na zamówienie niemieckich haubic 105 mm modelu 19/40 i były one w chwili zawieszenia broni w trakcie dostawy.
Niedoszła następczyni, czyli haubica OTTO 105/23.Haubica Ansaldo 105/20 także pozostała w stadium prób.
Haubica 100/17 mod.914 TM, holowana za zdobyczną przyczepą amunicyjną przez ciągnik TL37 w marszu w rejonie Tobruku. Rysunek zestawu 100/17 mod.914 TM z ciągnikiem LT37.
Już od 1919 r. prowadzono próby przewożenia całych dział na samochodach, co później stosowano czasami też w praktyce. Sam załadunek i wyładunek dział z ciężarówek był jednak kłopotliwy i czasochłonny nie był więc to sposób na zapewnienie szybkiej zmiany stanowisk a raczej na odległe przerzuty wojsk. Badania nad przystosowanie dział do trakcji mechanicznej zaowocowały przyjęciem dwóch rozwiązań: pierwsze to umieszczanie działa na dwukołowym wózku nazywanym carello elastico, czyli wózkiem elastycznym (w Polsce zwany „wrotkami”), wyposażonym w resory i metalowe koła posiadające ogumienie typu masyw i drugie: wymianę kół na metalowe wyposażone w ogumienie typu masyw, co było rozwiązaniem połowicznym. Tak zmodernizowane działa oznaczano dodatkowymi literami TM (traino meccanico).
Wózek elastyczny do przewożenia haubicy 100/17.Drugi typ wózka mogący też służyć jako przodek działa.Istnieją informacje jakoby włosi zakupili w zakładach Škoda zestawy do modernizacji własnych haubic 100/17 do standardu 100/22, ale nie ma dowodów na potwierdzenie. Może chodziło o małe ilości użyte do eksperymentów. W okresie międzywojennym Włosi używali tych dział podczas wojny w Etiopii (3 dywizjony) i podczas interwencji zbrojnej w czasie wojny domowej w Hiszpanii. Ingerencja w tę wojnę była kosztowna dla Włoch. Początkowo Mussolini wysłał tam ochotników uformowanych w lądowy Corpo Truppe Volontarie (CTV) i lotniczy l' Aviazione Legionaria a flota włoska rozpoczęła intensywne działania morskie - czasami wręcz korsarskie. W marcu 1937 r. włoski korpus ekspedycyjny miał już ponad 50.000 żołnierzy w Hiszpanii. Z oddziałami CTV na początku 1937 r. w Hiszpanii znalazły się 72 haubice omawianego typu. We wrześniu wysłano dodatkowe 120 dział 100/17 a łącznie Włosi wysłali do Hiszpanii 252 takie haubice (według innych źródeł 260) z tego pod koniec wojny 196 trafiło do armii hiszpańskiej.
Lato 1942 - Afryka Północna. Haubice 100/17 prowadzą ogień zaporowy. Gdy w Europie rozgorzała wojna na stanie Regio Esercito znajdowało się 199 haubic 100/17 modello 14 TM wyposażonych w ogumione koła na łożyskach samochodowych i przystosowanych do trakcji mechanicznej, 1.325 haubic mod. 14 holowanych przez konie lub stacjonarnych i 181 haubic górskich mod.16. Z pośród tych dział część znajdowała się w 40 bateriach stacjonarnych Straży Granicznej (La Guardia alla Frontiera, czyli GaF). W kwietniu 1939 r. Włosi zajęli Albanię rozmieszczając tam swoje wojska. Miała ona się stać podstawą do dalszej agresji i do kwietnia 1941 r. było tam już 140 haubic 100 mm mod.14 i 108 mod.16. Dynamiczne i zmienne losy kampanii w Afryce Północnej sprawiły, że w październiku 1941 r. Włosi mieli tam 137 haubic 100/17 o trakcji mechanicznej na kołach ogumionych lub wyposażonych we „wrotki”, a w lutym 1943 r. dysponowali 56 takimi haubicami. Straty ponoszone na frontach były równoważone zakupem od Niemców haubic 100/22 pochodzenia polskiego i czeskiego oraz działami zdobytymi na Jugosłowianach.
Wojna w Afryce i Rosji sprawiła, że ten typ działa, nawet z przystosowaniami do trakcji motorowej krytykowano za słabe możliwości szybkiego holowania a ponadto haubice użyte do walki na równinnych terenach wykazywały wyraźne niedostatki w zasięgu ognia w porównaniu z nowoczesnymi działami Aliantów a nawet sojuszników Niemców. W Afryce radzono sobie montując część tych dział na samochodach ciężarowych Lancia 3Ro przez co powstał rodzaj nieopancerzonego działa samobieżnego oznaczonego Autocannoni da 100/17. W tamtych warunkach dawało to zadawalającą mobilność z możliwością szybkich zmian stanowisk, ale problem zasięgu ognia pozostał.
Afryka Północna. Kanonierzy przy dziale. W kwietniu 1942 r. Regio Esercito dysponowało: 194 haubicami 100/17 mod.14TM, 1.583 haubicami 100/17 mod.14 i 100/22 mod.14/19 o trakcji konnej i stacjonarnych, oraz 173 górskimi 100/17 mod.16. Produkcja nowej broni we Włoszech mocno kulała, przez co działo 100/17 pozostało podstawową włoską średnią haubicą okresu wojny i w czerwcu 1943 r. aż 37 dywizjonów artylerii w tym 11 o trakcji motorowej nadal używało 100/17 mod.14 a dalsze 10 dywizjonów górskich haubic 100/17 mod.16.
Armia włoska na froncie wschodnim mocno cierpiała z powodu braku dostatecznej ilości skutecznych środków przeciwpancernych. Z tej przyczyny za dobre działo ppanc. Uważano stare działo górskie 65/17 a do czołgów strzelano z czego się tylko dało. W tej sytuacji do walki z czołgami używano także haubic 100/17. O dziwo mimo braku możliwości szybkiej zmiany kierunku ognia, małej prędkości początkowej pocisków i niskiej szybkostrzelności jak na potrzeby walki z czołgami włosi podkreślają skuteczność tych haubic w obronie ppanc., głównie dlatego, że jeśli już udało się im trafić czołg to efekt uznawali za zadawalający. Dostępny w drugiej połowie 1942 r. włoski pocisk ppanc. EP miał płytką wkładkę kumulacyjną i niewielki czepiec, przez co po trafieniu w czołg działał bardziej siłą wybuchu niemal jak współczesny pocisk z głowicą odkształcalną przekazując pancerzowi falę uderzeniową co powodowało od wewnętrznej strony pancerza odrywanie się odprysków działających we wnętrzu czołgu jak odłamki. Jest to stwierdzony fakt, gdyż nawet Niemcy w Afryce północnej zauważyli skuteczność działania tego typu pocisków. Podczas prób porównawczych tych pocisków w Niemczech, niemieccy specjaliści stwierdzili, że pociski te są co najmniej tak skuteczne jak 105 mm niemiecka amunicja HL mimo, że niemiecki pocisk zawierał o 500 g materiału wybuchowego więcej. Od maja 1943 r. włosi stosowali udoskonalone pociski ppanc. EPS o poprawionej wkładce kumulacyjnej o mniejszym kącie rozwarcia i czujnikiem na szczycie czepca balistycznego połączonym rurką ogniową z umieszczonym w głębi pocisku detonatorem. Według relacji, pocisk był skuteczny przeciw sowieckim czołgom T-34 oraz wieży czołgu KW-1. Przy kącie uderzenia 75 stopni uzyskiwano duże odpryski pancerza i często niewielki otwór przelotowy 10x2 mm. Na zdjęciach z prób widać duże powierzchnie popękanego pancerza, więc pociski te nadal oddziaływały raczej poprzez kruszenie pancerz niż kumulacyjnie.
Rosja 1942/1943. Haubica 100/17 była z żołnierzami włoskimi na wszystkich frontach i wiernie służyła. l'ARET opracowała kolistą podstawę pod koła, którą przyjęto na wyposażenie w maju 1943 roku. Ważąca 220 kg podstawa pozwalała szybko zmieniać kierunek ognia w zakresie 360° bez konieczności wykopywania i zakopywania ogona lawety. Wiadomo, że tak wyposażonych haubic 100/17 i ex. polskich 100/22 używano w dywizji pancernej Ariete. Z uwagi na niską wydajność przemysłu włoskiego w tym czasie i rychłe zawieszenie broni zapewne niewiele takich podstaw dostarczono armii włoskiej a nie wiadomo czy kontynuowano ich produkcję, po zawieszeniu broni, na potrzeby niemieckie.
Jak na czasy II WW zabrzmi to nieco dziwnie, ale w centrum eksperymentalnym Nettuno testowano możliwości ustawienia dział 100/17 na drewnianych podstawach by używać ich jako dział przeciwlotniczych. Takie mniej lub bardziej prowizoryczne rozwiązania znamy z czasów I WW, choć w Polsce eksperymentowano też z tak ustawionymi armatami 75 mm w okresie międzywojennym. Jednak na pomysłach się skończyło.
Listopad 1941 - działania podczas brytyjskiej operacji Crusander. Haubica 100/17 ustawiona na ciężarówce Lancia 3Ro poświęcony zostanie osobny artykuł.Działa zdobyte przez Niemców po 08 września 1943 były oznaczone 10cm leFH 315 (i). Niewielka ilość haubic pozostała w rękach włoskich. W dywizji San Marco należącej do RSI w 3 pułku artylerii (3° Reggimento artiglieria) znajdowały się dwa dywizjony wykorzystujące haubice 100/17 o trakcji konnej. W dywizji górskiej Monterosa w jej pułku artylerii (1° Reggimento Artiglieria da Montagna) znajdowały dywizjon wyposażony w te działa, także o rtakcji konnej. Wiele takich dział, jako stacjonarne służyło też w artylerii nadbrzeżnej jak: 37 bateria Julia du XII° Gruppo Art. PC, 2 baterie XVI° Gruppo Art. PC, czy 8a bateria III° Gruppo Art. PC.
łącznie w lewo i w prawo 5° 21' (wg. Czechów po:6°)
Kąty ostrzału pionowego
od -8 do +48 (wg. Cz: -7 do + 48) stopni
Maksymalna wielkość odrzutu:
1370 mm
Długość całkowita działa:
5300 mm (z drążkiem celowniczym)
Szerokość całkowita:
1848 mm
Szerokość tarczy pancernej:
1625 mm
Rozstaw kół:
1530 mm
Średnica kół:
1300 mm
Szerokość obręczy koła:
80 mm
Masa jednego koła:
82 kg
Masa działa:
1417 kg (wg. Czechów 1412 kg)
Masa działa bez wyposażenia:
1372 kg (wg. Polaków 1450 może powinno być napisane 1350? Pomyłka?)
Masa działa z przodkiem:
2370 kg (wg. Polaków 2367 kg)
Masa tarczy pancernej:
223 kg
Grubość tarczy pancernej:
4,7 mm
Wysokość linii ognia:
1018 mm
Prędkość początkowa pocisku:
430 m/s
Donośność maksymalna:
8180 m
Szybkostrzelność normalna:
4-5 strz./min
Szybkostrzelność maksymalna:
10 strz./min
Zaprzęg:
6 konny
Obsługa:
6 ludzi
Masa wyposażenia:
40 kg
Masa celownika bez lunety:
17,2 kg
Masa lunety:
2,7 kg
Masa skrzyni z celownikiem i lunetą:
26 kg
Dane według włoskiego opisu z 1934 r. (wg. Danych czeskich i opisu polskiego z 1933 r.)
(wg. Polskich danych ciężar zamka 35,5 kg, kołyski z oporopowrot. 203 kg, koła 90 kg, całej haubicy bez wyposażenia 1450 kg, najmniejszy kąt podniesienia 7 ½ stopnia, ostrzał poziomy: w prawo 5,2 i w lewo 2,32, czyli razem 8,52 stopnia, ciężar pełnego jaszcza 1220 kg, ciężar pełnego przodka 900 kg, długość przodka z dyszlem 5300 mm)
Haubica 100/17 mod.914 - widok z boku.Haubica 100/17 mod.914 - widok od tyłu.Tarcza pancerna - widok od tyłu. Działo opisane jako 100/17 M.14 P.B.
Tarcza pancerna - widok od przodu.Łoże dolne. Łoże górne haubicy. Działo opisane jako 100/17 M.14 P.B.
Kołyska z oporopowrotnikiem. konstrukcja oporopowrotnika. Przodek mod.914.
Holowane za przodkiem w którym znajdowało się 5 skrzynek amunicyjnych a w każdej po 3 naboje i 3 łuski z ładunkami miotającymi (razem w przodku 15 naboi). W okresie międzywojennym działo zostało przystosowane do holowania za pojazdami mechanicznymi na podstawianych pod lawetę wózkach w Polsce zwanych „wrotkami”. Haubica 100/17 mod 14 miała wiele cech działa górskiego i mogła być rozłożona do transportu w górach i przewożone na wózkach do holowania do ciągnięcia których stosowano po dwa muły lub konie do wózka. Ciężar wózka z lawetą ok. 500 kg a ścieżka do holowania musiała mieć szerokość minimum 1070 mm, ciężar wózka z lufą i kołyską to ok. 975 kg a wymagana szerokość ścieżki 1100 mm, ciężar osłon pancernych na wózku ok. 660 kg a wymagana szerokość ścieżki 1070 mm. Wózki miały z przodu małe skrętne kółko, które ułatwiało manewrowanie wózkiem gdy nie był zaprzężony.
Haubica 100/17 mod.914.Haubica górska 100/17 mod.916Haubica 100/17 mod.914 TM dzięki ogumionym kołom mogło być holowane za pojazdami mechanicznymi.
Według czeskich informacji dolne łoże ciągnięto na własnych kołach i go nie rozbierano, więc jej szerokość się nie zmieniała. Włosi do transportu je rozkładali. Nie składana tarcza pancerna stanowiła tu ładunek o dużych gabarytach. Możliwość takiego transportowania działa mogła się przydać, ale od działa górskiego wymagano mniejszej szerokości, zmniejszenia masy i wyrównania masy ładunków do transportu oraz zwartości tych ładunków, co było powodem skonstruowania specjalnej haubicy górskiej 10 cm Gebirgshaubitze M.16.
Dokładniejszy opis techniczny nowszej wersji obice 100/17 mod.914, czyli 100 mm haubicy polowej wz.14/19.P. znajduje się tu:
Bateria składa się z 4 dział i 4 jaszczy oraz 2 karabinów maszynowych. Posiada 72 naboje na działo. Prędkość na drodze 8 km/h. Długość kolumny baterii 185 m.
Ciekawe zdjęcia haubicy z muzeum War Memorials of Wisconsin (prawdopodobnie z lufą wykonaną z brązu – rok produkcji 1916):
Zachowana w Muzeum Artylerii w Turynie haubica 100/17 mod.14/50Haubica 100/17 mod.14/50 od tyłu z widoczną podstawą kolistą w położeniu marszowym.Po wojnie, działa zostały przystosowane do użycia w artylerii górskiej, pod oznaczeniem 100/17 mod 14 mont i 100/17 mod 16 mont po serii zmian dokonanych w arsenale wojskowym w Neapolu. Między innymi działa zostały wyposażone w koła pneumatyczne. Do transportu w górach działo rozkładano na dwa ładunki: osobno lufa z zamkiem i laweta z tarczą pancerną, podobnie jak to dotychczas czyniono z odmianą górską działa.
Następnie jedna bateria znalazła się w Somalii w ramach włoskiego Korpusu Bezpieczeństwa (AFIS).
W połowie lat pięćdziesiątych dalej modernizowano te stare działa by były zdolne do służby w nowych warunkach. Wszystkie 100/17 model 14/16/50 do działań w górach i 100/17 model 14/50 przystosowano do holowania za pojazdami mechanicznymi, oraz przystosowano do strzelania z okrągłej platformy podkładanej pod koła co ułatwiało szybkie zmiany kierunku ognia.
Nowa amunicja NATO składała się:
1.Granat M1 wybuchowy
2.Granat M60, pocisk dymno-zapalający
3.Granat M84, dymny
4.Granat M314, oświetlający
5.Granat M67, odkształcający się granat przeciwpancerny
6.Granat STRL, szkolny
Haubica 105/22 mod.14/61 w położeniu bojowym.Haubica 105/22 mod.14/61 na wzgórzu Gianicolo w Rzymie.Haubica 105/22 mod.14/61 na wzgórzu Gianicolo w Rzymie.
Następnie działo zostało zmodernizowane, przez wydłużenie lufy i przystosowanie do amunicji NATO. Dało to nowy rozmiar lufy oznaczony jako 105/22 modello 14/61, czyli kaliber 105 mm przy długość lufy 22 kalibry, wzór 14/61. Zwiększono możliwość podniesienia lufy do +65°. Na wylocie lufy dodano dwukomorowy hamulec wylotowy, dzięki czemu można było teraz strzelać z tego działa przy kącie podniesienia +55°ładunkiem pełnym nr 6, a przy kącie podniesienia +65°ładunkiem nr 5, bez obawy o uderzenie zamkiem o podłoże podczas odrzutu lufy po strzale. Zastosowano okrągłą platformę pod koła identyczną ze stosowaną w angielskiej haubicy Ordnance QF 25-pounder, we Włoszech oznaczonej 88/27. Po ustawieniu na tej platformie działo 105/22 mogło łatwo zmieniać kierunek ognia w płaszczyźnie poziomej i to nawet w zakresie 360 stopni. Tym razem stało się to już standardem i wyposażono tak wszystkie używane działa. Zmodernizowane działa przeznaczono na wyposażenie dywizji zmotoryzowanych. Wynik był imponujący, bo uznano, że ulepszona haubica wz.14/61 ma lepszą wydajność od amerykańskiej haubicy M 101 (wcześniej nazywana M2A1) a doceniano głównie lekkość działa.
W latach sześćdziesiątych działo pozostawało w rezerwie aż do 1984 r. Po rozpadzie Układu Warszawskiego zostało skreślone z uzbrojenia armii włoskiej. Dodajmy tu, że modernizowano tak też działa pozyskane po Czechach jak i działa produkcji polskiej. Dlatego obecnie odnajdywane są haubice ze wszystkimi modernizacjami a z wybitymi cechami polskimi.
Od 1991 r. jedno działo znajdowało się na wzgórzu Gianicolo w Rzymie gdzie codziennie w południe strzelano z niego.
Obecnie istniejące egzemplarze to:
1.Haubica 100/17 mod 16 w Sacrario di Redipuglia cmentarzu wojskowym położonym w Friuli-Wenecji Julijskej
2.Haubica 100/17 mod 14/50 z platformą obrotową w Museo nazionale dell'Artiglieria w Torino
3.Haubica 100/17 mod 1914 w Museo storico degli Alpini, na wzgórzu Doss di Trento
4.Hałbica 100/17 w Rifugio Angelo Bosi na górze monte Piana (w Dolomiti di Sesto).